Harmonogram powieści „Tydzień Wiekuistej Szczęśliwości Anioła G”

Pisanie powieści to jedno, ale jej wydanie to zupełnie inna historia. Inaczej kiedy książkę wydaje wydawnictwo, które zajmuje się wszystkim, a sam autor może skupić się na pisaniu kolejnej książki, a inaczej kiedy cały proces wydawniczy trzeba zorganizować samemu. W przypadku modelu selfpublishingu którego się podjąłem, proces ten jest o niebo trudniejszy, bowiem osobiście trzeba zorganizować i zlecić wszystkie poszczególne prace związane z wydaniem książki – czyli to co się dzieje z książką od zakończenia jej pisania, aż do momentu w którym wyląduje w rękach czytelnika. Z uwagi na to, że temat ten jest bardzo obszerny i jeszcze nie zakończony, nie będę go dalej drążył. Zrobię to w osobnym poście. Tymczasem skupię się na pełnym harmonogramie i najbliższych planach związanych z książką. Zanim to jednak nastąpi, krótko opowiem jaki był pierwotny zamiar związany z wydaniem książki.

Zrzutka

Od momentu rozpoczęcia prac nad książką wiedziałem, że pieniądze na wydanie książki zorganizuję za pomocą Zrzutki. Zrzutka to jeden z wielu portali społecznościowych, na którym możesz zbierać fundusze na realizację „tego czego chcesz”. Tak reklamuje się sama platforma. Model crawdfoundingowy, bo o nim tu mowa, jest wciąż raczkujący w Polsce, ale zyskuje coraz większą popularność.

Poza głównym celem 1.300 sprzedanych kopii bo to one całkowicie zfinansowałyby mi wszystkie koszty produkcji książki na górkę, wyznaczyłem dodatkowe cele, których realizacja przynosiłaby dodatkowe korzyści dla potencjalnie wspierających jak np. grafika, wydruk nazwisk wspierających w książce, imprezy i inne. Spora cześć tych pomysłów znajdzie się w książce.

Żeby zminimalizować ryzyko porażki, na tym etapie, zaciągnąłem dodatkowy firmowy kredyt, który w przypadku niepowodzenia Zrzutki i tak sfinansowałby wydanie książki.

Wszystko wyglądało naprawdę dobrze poza jednym: kwestią księgową oraz harmonogramem. Z tą pierwszą super poradziła sobie Emilia z PARETO Biuro Rachunkowo-Konsultingowe. Gorzej było z datami. Wymyśliłem sobie, że biórkę na Zrzutce uruchomię od listopada ’24 do lutego ’25. W międzyczasie będę kończył książkę, a pieniążki i budowanie społeczności będą się nakręcać same. Książkę skończę w lutym i w marcu – kwietniu książka będzie gotowa do druku. Po wydrukowaniu w maju rozpocznie się wysyłka. Chyba w moich snach 😜

Nie do końca ten pomysł był trafiony z uwagi na kilka faktów. Po pierwsze od marca do końca maja, nie prowadziłbym żadnej sprzedaży bowiem Zrzutka, która w tym wypadku robiłaby jako przedsprzedaż byłaby już zakończona a wznowienie sprzedaży musiałoby się rozpocząć w momencie fizycznego posiadania książki. Po drugie, nie przewidziałem że redakcja i korekta zajmie aż tyle czasu. Jednak książki z ponad 1,2 mln znaków, nie da się sprawdzić w kilka wieczorów. Ktoś powie, że się jednak da. Owszem w dzisiejszych czasach można wszystko lecz coś kosztem czegoś. U mnie byłaby to jakość tekstu, a na to nie mogę sobie pozwolić.

Dodatkowo fakt, że prowadzenie Zrzutki i pisanie książki jednocześnie nie byłoby idealnym rozwiązaniem. Nie mógłbym się skupić na jednym i na drugim równocześnie.

Rozwiązanie problemu

Z pomocą przyszła firma Bukebuk, która czuwa nad procesem redakcyjno – korekcyjnym. Właściciel firmy Maciej Zuch Mazurek doradził mi żeby zrobić to po bożemu i skoro są pieniążki to należałoby opoźnić wszystkie prace tak żeby wyrobić się z całością i zachować ciągłość terminów. Niby proste, a jednak dla świeżynki rozwiązanie nie było tak ewidętne.

Zastosowaliśmy tutaj „harmonogramowanie wstecz„, które bardzo silnie powiązane jest ze strategią zarządzania „just-in-time”. Wybraliśmy bezpieczną i symboliczną datę na premierę książki, od której określane był pozostałe terminy. Wypadło na Dzień Dziecka, czyli 01.06.2025. Takie planowanie jest możliwe, ale tylko wtedy kiedy znasz czasy poszczególnych procesów. Oczywiście mogą się pojawić ryzyka, ale wierząc że każda firma z którą współpracuję profesjonalnie podchodzi do tematu, wiedziałem że tylko ja nie mogę zawalić. Termin na oddanie książki do redakcji i korekty przypadł na koniec stycznia. Na szczęście książkę napisałem już 18.12.2024, a dokładnie miesiąc później wysyłałem ją do redakcji. Możesz o tym przeczytać w poście: Dwa najważniejsze cele w pisaniu powieści – aspekt techniczny.

Dzięki takiemu podejściu, wydanie książki i jej sprzedaż jest bardziej przejrzysta i profesjonalna. Jak się okazało, zamiast polegać na zbiórce, postawiłem na dopracowany i przejrzysty harmonogram i sprawnie przeprowadzony proces wydawniczy. Oczywiście na każdym etapie trzeba brać pod uwagę dodatkowy czas na poznanie, naukę nowych umiejętności, podjąć mnóstwo nieprzewidzianych decyzji, ale to jest właśnie ekscytujące w tej pracy.

Harmonogram

Dokładny plan działaniałania, pozwolił nie tylko określić dokładne daty na poszczególne operacje, ale również pozwolił zrobić wszystko w optymalnym czasie.

Postawiłem na dopracowany i przejrzysty harmonogram i sprawnie przeprowadzony proces wydawniczy

Andrzej Górny

Każdy z tych poszczególnych etapów jest kluczowy i zależny od poprzedniego. Jak widać praca nad książką nie kończy się na napisaniu ostatniego zdania. To dopiero początku dla mnóstwa innych organizacyjnych zagadnień. Sama premiera książki i moment w którym otrzymacie książkę, nie sprawi, że cykl życia książki się zakończy. W planach mam jeszcze stworzenie audiobooka, jej angielskiej i hiszpańskiej wersji, a kto wie może i scenariusza na jakiś fajny miniserial.

Celowo w harmonogramie na samym szczycie drzewa dopisałem mój wymarzony cel – osiągnięcie po roku tytułu bestsellera, czyli sprzedaży 10.000 kopii książki. Czuję, że moja książka ma potencjał do tego żeby sprzedać się w takim nakładzie.

• 2025/2026 – audiobook
• 2025/2026 – wersja anglojęzyczna
• 2026/2027 – wersja hiszpańskojęzyczna
• 2027 – scenariusz przedstawienia teatralnego/miniserialu

Czego nauczyłem się po drodze?

Od momentu startu z pisaniem książki wiele zakumałem i ogarnąłem, ale wciąż wiele przede mną. Najważniejsze czego się nauczyłem to to, że:

• Elastyczność to klucz – pierwotny plan zakładał finansowanie projektu ze Zrzutki wraz z uruchomieniem na niej przedsprzedaży, ale rzeczywistość pokazała, że są lepsze i skuteczniejsze sposoby. Wystarczy zaryzykować. Jaki będzie efekt? To się okaże 🤗
• Harmonogram to podstawa – dokładnie zaplanowane terminy, pozwalają uniknąć chaosu i opóźnień, a przede wszystkim dają spokój tak potrzebny mojemu umysłowi.
• Profesjonalna redakcja i korekta są niezbędne – bez nich nawet najlepsza historia może stracić na jakości. To niestety wymaga uwzględnienia ich w planie.
• Napisanie książki to nie koniec. Po tym przychodzi czas na wszystko to, co związane jest z należytym przygotowaniem książki, drukiem, dystrybucją, marketingiem i sprzedażą. Te dwa ostatnie zapoczątkowałem już dawno temu i przeplatają się z całą resztą.

W kolejnych wpisach – tych po premierze książki, podzielę się szczegółami na temat poszczególnych etapów i opiowiem jak wygląda cały proces wydawniczy od kulis. Jeżeli chcesz być na bieżąco z postępami prac i przy okazji przeczytać fragment mojej książki, zapisz się do newslettera (poniżej).

Poniżej komentarz Krzysztofa Bartnika z Imkera, który wie jak dodać otuchy debiutantowi:

Nikt nie mówił, że będzie łatwo! 🙂 ale naprawdę z tego procesu zostaje Ci bardzo dużo umiejętności i cierpliwości, które przełożą się na całą robotę – jestem o tym przekonany!

Krzysztof Bartnik 📚Autor
Founder & CEO Imker.pl

---